Rozdział
1. Wolność
Oczami
Stelli:
Usłyszałam
kroki na schodach. Ktoś przekręcił klucz w drzwiach mojego pokoju.
-
Spodziewałam się widoku twojego trupa – ciotka uśmiechnęła się
wrednie
-
Odwal się! - warknęłam
-
Dziwne że jeszcze się trzymasz na nogach, powinnaś już dawno
kopnąć w kalendarz – ciotka rzuciła kawałkiem twardego chleba
prosto w moją głowę następnie trzasnęła drzwiami i zakluczyła
je.
-
Proszę wypuść mnie stąd! Błagam, już dłużej nie wytrzymam!!!!
- zalałam się łzami, zaczęłam też z całej siły walić w
drzwi.
Niespodziewanie
usłyszałam krzyk ciotki, a później głośny huk.
-
Pomocy!!! Błagam, ja chcę wyjść!!! - ze łzami w oczach
rozejrzałam się po pokoju, nie wiedziałam nawet jaka jest pora
dnia. Ni stąd ni zowąd wokół mnie zaczęły pojawiać się
płomienie. Zaczęłam dusić się dymem. W jednej ze ścian
zauważyłam lukę, pęknięcie wielkości kciuka. Resztkami sił
doczołgałam się do ściany i biorąc do ręki starą cegłę
uderzyłam kilka razy. Pęknięcie się powiększyło. Na dworze było
już ciemno, księżyc był w pełni. Nagle poczułam ostry ból w
prawej ręce. Ukradkiem spojrzałam na nią, była cała poparzona.
Zaczęłam krzyczeć i zwijać się z bólu. Przez dziurę zaczęłam
wdychać trochę świeżego powietrza. Księżycowe światło padło
na moje ciało. Wtedy stało się coś dziwnego. Płomienie zaczęły
mnie omijać. To było niesamowite!
Oczami
Jacka:
-
Wstawaj leniu! - Lizz zrzuciła mnie z łóżka. Ta dziewczyna
czasami była naprawdę wredna.
-
O co chodzi? - spytałem zaspany. - Jest 3.45 w nocy!
-
Za piętnaście czwarta to dla ciebie noc?
-
Jak widzisz tak – Lizz przewróciła oczami i sfrunęła ze
schodów.
-
Jack pospiesz się, bez ciebie nie zaczniemy! - krzykną kangur
-
No idę – nie chciało mi się zakładać bluzy więc chwyciłem
kij i zszedłem ze schodów. Wszyscy Strażnicy stali na środku sali
tworząc koło. Dołączyłem się do nich, no w końcu musiałem.
Stanąłem między Lizz, a Ząbek. Przez dziurę w dachu wpadły
promienie księżyca. Oświetliły one okrąg wokół którego
staliśmy. Pojawił się hologram jakiejś dziewczyny.
-
Stella Schmid – powiedział North
-
Nowa Strażniczka – powiedziała Lizz nie otwierając oczu.
Zamykała je zawsze kiedy staliśmy w kręgu. - Ktoś musi po nią
iść – Lizz otworzyła jedno oko robiąc poważną minę
-
Jack – powiedział North stanowczo
-
A czemu ja? - spytałem zaskoczony – I w ogóle gdzie ją znajdę
-
Jest na ulicy Abrahama nr 23 – Elizabeth znów zamknęła oczy.
Czasem zastanawiałem się jak ona to robi. - Mam iść z tobą?
-
No dobra już idę, tylko założę bluzę – kiedy byłem już
gotowy wyleciałem przez okno mojego pokoju. Po drodze spotkałem
Jamiego i Sophie. Teraz byli już wiele starsi. Sophie miała już
jakieś 15 lat, a Jamie z 17.
-
Hej Jack – zawołał chłopak
-
Cześć dzieciaki! Co robicie o tej godzinie na dworze?
-
Wracamy z imprezy. A ty gdzie się wybierasz? - spytała Sophie
podejrzliwie
-
Po nową Strażniczkę – odpowiedziałem
-
Później nam ją przedstawisz, ale musimy już lecieć inaczej mama
nas zabije.
Rozdzieliliśmy
się. Znalezienie domu wskazanego mi przez Lizz zajęło mi jakieś
15 minut.
Kiedy
tam doleciałem dom stał w płomieniach. No ale w końcu dziewczyna
była nieśmiertelna więc musi żyć, problem leży w tym że nie
wiem jak uda mi się dostać do środka. Da się zamrozić ogień? No
cóż, zawsze warto spróbować. Strzeliłem strugą lodu w stronę
pożaru. Oprócz ogromnych kłębów dymu nie przyniosło to żadnego
efektu. Wziąłem się za poszukiwania Stelli, czy jak jej tam.
Błąkałem się po licznych korytarzach.
-
Pomocy!!!! - krzyczał dziewczęcy głos – Tu się pali!!!!
-
Gdzie jesteś?! - spytałem
-
Czarne drzwi na końcu korytarza!!!
Na
końcu przedpokoju były tylko jedne drzwi. Pociągnąłem za klamkę,
jednak były one zamknięte.
-
Odsuń się, spróbuje je wyważyć! - rozkazałem
-
Nie mam gdzie wszędzie jest ogień!!!! - krzyknęła to z takim
wyrzutem jakbym nie wiedział. Mimo to wyważenie drzwi z zawiasów
nie sprawiło większego problemu. Kiedy to zrobiłem zobaczyłem
dziewczynę. Wyglądała na jakieś 16 lat. Miała żółto-czerwone
włosy i brązowe oczy. Blada leżała na podłodze i trzymała się
za rękę. Bez zastanowienia wziąłem ją na ręce i wyleciałem z
domu. Znowu próbowałem ugasić pożar. To była jedna z niewielu
chwil kiedy naprawdę żałowałem że Lizz nie poszła ze mną. Tym
razem spróbowałem ze śniegiem. Udało się, no mniej więcej bo z
domu i tak nic już nie zostało.
-
Wszystko ok? - spytałem odkładając dziewczynę na trawę
-
Tak, dziękuję ci – powiedziała lekko oszołomiona
-
Pokaż to – dokładnie obejrzałem jej rękę, potem delikatnie
pokryłem ją szronem. Stella syknęła z bólu. - Pomoże tylko na
chwilę, w pracowni Lizz wyleczy ranę
-
Co to za Lizz i jaka pracownia? - no tak przecież dziewczyna nic nie
wiedziała. Wyjaśniłem jej wszystko po kolei.
-
Dlaczego byłaś zamknięta? - spytałem patrząc na ruiny domu
-
Ciocia się nade mną znęcała – szepnęła. Później
opowiedziała mi całą historię.
-
Czemu mnie uratowałeś i skąd w ogóle wiedziałeś gdzie jestem? -
zapytała
-
Księżyc cię wybrał, teraz ty też jesteś Strażniczką. Miejsce
w którym byłaś znała Lizz, podczas każdego spotkania ma
zamknięte oczy i zawsze zna wszystkie szczegóły na temat osoby o
której mówimy. Wiedziała kim jesteś, gdzie jesteś i
prawdopodobnie wiedziała też co umiesz i jaka jesteś. Elizabeth
wie wszystko o wszystkim i za to ją podziwiam.
-
Lizz jest twoją dziewczyną?
-
Co? Nie, jedyne co nas łączy to praca, a poza tym nie mam
dziewczyny. - mówią o tym poczułem się trochę zmieszany. Stella
patrzyła na mnie. Miała takie cudowne oczy.
Yyy...
Jack co ty wyprawiasz!!!! Bez takich!
Jak już pewnie zauważyliście mamy jedną nową strażniczkę. Tak, dodałam sobie jeszcze kilku bohaterów, ale dokładnie wyjaśnię wszystko w pozostałych rozdziałach które są już gotowe.
Kolejny rozdział już w sobotę + opisy i zdjęcia wszystkich postaci.
Mam nadzieję że się podobało :) Zapraszam do komentowania ❉
Super! Super! Super! Naprawdę świetny rozdział! Ja chcę już sobotę. Lizz wygląda na ciekawą postać, a Stella to już w ogóle.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam
***Niki***
Naprawdę ciesze się że ci się podoba. Dziękuje i również pozdrawiam
UsuńNo nieźle się zapowiada!!JA tEŻ CHCE SOBOTE!!!
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko dwa dni ☻
Usuń