środa, 3 grudnia 2014

Rozdział 1. Wolność

Oczami Stelli:

Usłyszałam kroki na schodach. Ktoś przekręcił klucz w drzwiach mojego pokoju.
- Spodziewałam się widoku twojego trupa – ciotka uśmiechnęła się wrednie
- Odwal się! - warknęłam
- Dziwne że jeszcze się trzymasz na nogach, powinnaś już dawno kopnąć w kalendarz – ciotka rzuciła kawałkiem twardego chleba prosto w moją głowę następnie trzasnęła drzwiami i zakluczyła je.
- Proszę wypuść mnie stąd! Błagam, już dłużej nie wytrzymam!!!! - zalałam się łzami, zaczęłam też z całej siły walić w drzwi.
Niespodziewanie usłyszałam krzyk ciotki, a później głośny huk.
- Pomocy!!! Błagam, ja chcę wyjść!!! - ze łzami w oczach rozejrzałam się po pokoju, nie wiedziałam nawet jaka jest pora dnia. Ni stąd ni zowąd wokół mnie zaczęły pojawiać się płomienie. Zaczęłam dusić się dymem. W jednej ze ścian zauważyłam lukę, pęknięcie wielkości kciuka. Resztkami sił doczołgałam się do ściany i biorąc do ręki starą cegłę uderzyłam kilka razy. Pęknięcie się powiększyło. Na dworze było już ciemno, księżyc był w pełni. Nagle poczułam ostry ból w prawej ręce. Ukradkiem spojrzałam na nią, była cała poparzona. Zaczęłam krzyczeć i zwijać się z bólu. Przez dziurę zaczęłam wdychać trochę świeżego powietrza. Księżycowe światło padło na moje ciało. Wtedy stało się coś dziwnego. Płomienie zaczęły mnie omijać. To było niesamowite!

Oczami Jacka:

- Wstawaj leniu! - Lizz zrzuciła mnie z łóżka. Ta dziewczyna czasami była naprawdę wredna.
- O co chodzi? - spytałem zaspany. - Jest 3.45 w nocy!
- Za piętnaście czwarta to dla ciebie noc?
- Jak widzisz tak – Lizz przewróciła oczami i sfrunęła ze schodów.
- Jack pospiesz się, bez ciebie nie zaczniemy! - krzykną kangur
- No idę – nie chciało mi się zakładać bluzy więc chwyciłem kij i zszedłem ze schodów. Wszyscy Strażnicy stali na środku sali tworząc koło. Dołączyłem się do nich, no w końcu musiałem. Stanąłem między Lizz, a Ząbek. Przez dziurę w dachu wpadły promienie księżyca. Oświetliły one okrąg wokół którego staliśmy. Pojawił się hologram jakiejś dziewczyny.
- Stella Schmid – powiedział North
- Nowa Strażniczka – powiedziała Lizz nie otwierając oczu. Zamykała je zawsze kiedy staliśmy w kręgu. - Ktoś musi po nią iść – Lizz otworzyła jedno oko robiąc poważną minę
- Jack – powiedział North stanowczo
- A czemu ja? - spytałem zaskoczony – I w ogóle gdzie ją znajdę
- Jest na ulicy Abrahama nr 23 – Elizabeth znów zamknęła oczy. Czasem zastanawiałem się jak ona to robi. - Mam iść z tobą?
- No dobra już idę, tylko założę bluzę – kiedy byłem już gotowy wyleciałem przez okno mojego pokoju. Po drodze spotkałem Jamiego i Sophie. Teraz byli już wiele starsi. Sophie miała już jakieś 15 lat, a Jamie z 17.
- Hej Jack – zawołał chłopak
- Cześć dzieciaki! Co robicie o tej godzinie na dworze?
- Wracamy z imprezy. A ty gdzie się wybierasz? - spytała Sophie podejrzliwie
- Po nową Strażniczkę – odpowiedziałem
- Później nam ją przedstawisz, ale musimy już lecieć inaczej mama nas zabije.
Rozdzieliliśmy się. Znalezienie domu wskazanego mi przez Lizz zajęło mi jakieś 15 minut.
Kiedy tam doleciałem dom stał w płomieniach. No ale w końcu dziewczyna była nieśmiertelna więc musi żyć, problem leży w tym że nie wiem jak uda mi się dostać do środka. Da się zamrozić ogień? No cóż, zawsze warto spróbować. Strzeliłem strugą lodu w stronę pożaru. Oprócz ogromnych kłębów dymu nie przyniosło to żadnego efektu. Wziąłem się za poszukiwania Stelli, czy jak jej tam. Błąkałem się po licznych korytarzach.
- Pomocy!!!! - krzyczał dziewczęcy głos – Tu się pali!!!!
- Gdzie jesteś?! - spytałem
- Czarne drzwi na końcu korytarza!!!
Na końcu przedpokoju były tylko jedne drzwi. Pociągnąłem za klamkę, jednak były one zamknięte.
- Odsuń się, spróbuje je wyważyć! - rozkazałem
- Nie mam gdzie wszędzie jest ogień!!!! - krzyknęła to z takim wyrzutem jakbym nie wiedział. Mimo to wyważenie drzwi z zawiasów nie sprawiło większego problemu. Kiedy to zrobiłem zobaczyłem dziewczynę. Wyglądała na jakieś 16 lat. Miała żółto-czerwone włosy i brązowe oczy. Blada leżała na podłodze i trzymała się za rękę. Bez zastanowienia wziąłem ją na ręce i wyleciałem z domu. Znowu próbowałem ugasić pożar. To była jedna z niewielu chwil kiedy naprawdę żałowałem że Lizz nie poszła ze mną. Tym razem spróbowałem ze śniegiem. Udało się, no mniej więcej bo z domu i tak nic już nie zostało.
- Wszystko ok? - spytałem odkładając dziewczynę na trawę
- Tak, dziękuję ci – powiedziała lekko oszołomiona
- Pokaż to – dokładnie obejrzałem jej rękę, potem delikatnie pokryłem ją szronem. Stella syknęła z bólu. - Pomoże tylko na chwilę, w pracowni Lizz wyleczy ranę
- Co to za Lizz i jaka pracownia? - no tak przecież dziewczyna nic nie wiedziała. Wyjaśniłem jej wszystko po kolei.
- Dlaczego byłaś zamknięta? - spytałem patrząc na ruiny domu
- Ciocia się nade mną znęcała – szepnęła. Później opowiedziała mi całą historię.
- Czemu mnie uratowałeś i skąd w ogóle wiedziałeś gdzie jestem? - zapytała
- Księżyc cię wybrał, teraz ty też jesteś Strażniczką. Miejsce w którym byłaś znała Lizz, podczas każdego spotkania ma zamknięte oczy i zawsze zna wszystkie szczegóły na temat osoby o której mówimy. Wiedziała kim jesteś, gdzie jesteś i prawdopodobnie wiedziała też co umiesz i jaka jesteś. Elizabeth wie wszystko o wszystkim i za to ją podziwiam.
- Lizz jest twoją dziewczyną?
- Co? Nie, jedyne co nas łączy to praca, a poza tym nie mam dziewczyny. - mówią o tym poczułem się trochę zmieszany. Stella patrzyła na mnie. Miała takie cudowne oczy.
Yyy... Jack co ty wyprawiasz!!!! Bez takich!

Jak już pewnie zauważyliście mamy jedną nową strażniczkę. Tak, dodałam sobie jeszcze kilku bohaterów, ale dokładnie wyjaśnię wszystko w pozostałych rozdziałach które są już gotowe. 
Kolejny rozdział już w sobotę + opisy i zdjęcia wszystkich postaci. 
Mam nadzieję że się podobało :) Zapraszam do komentowania

4 komentarze:

  1. Super! Super! Super! Naprawdę świetny rozdział! Ja chcę już sobotę. Lizz wygląda na ciekawą postać, a Stella to już w ogóle.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam
    ***Niki***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę ciesze się że ci się podoba. Dziękuje i również pozdrawiam

      Usuń
  2. No nieźle się zapowiada!!JA tEŻ CHCE SOBOTE!!!

    OdpowiedzUsuń