Narrator:
Twarze naszej parki dzieliło zaledwie kilka centymetrów.
Wszyscy z niecierpliwością czekali na ten pocałunek, nie tylko by zrobić sobie jaja jak co niektórzy, lecz po to by przepowiednia mogła się wypełnić. Niby jeden mały całus, a znaczy tak wiele. Niektórzy jednak nie mają pojęcia, że tak malutki gest, może uratować całą planetę. Darkstream nie wie że przepowiednia nadal nie została wypełniona. Biedna Zła Pani, myślała, że z Ogniem i Lodem, chodzi o jej siostrę i Krisa... Biedny mag Ognia :(
Ale wróćmy do rzeczywistości....
Stella:
W końcu byłam gotowa. Nasze usta się połączyły. Zrobiło mi się tak jakoś ciepło na sercu. Wiedziałam, że Jack to jedyna osoba którą naprawdę kocham. Mogłabym z nim tak trwać całe wieki. Z tą Śpiącą Królewną mieli rację, bo poczułam jak Jack przyciąga mnie do siebie. Jupiii, wygrałam!!! No niestety, wszystko co dobre kiedyś się kończy.
Zaczęło mi brakować powietrza. Odsunęliśmy się. Jack patrzył na mnie wielkimi oczami i z otwartymi ustami. Jezu jakie on ma cudowne oczy!!!!
- Co się stało??? - zapytał siadając na łóżku. Opowiedziałam mu więc całą historię o kompletnie powalonym pomyśle który jednak się sprawdził.
- Kto wymyślił tą Śpiącą Królewnę?! - Jack zerwał się z łóżka i zrobił się czerwony.
- Zając
- Sklepię mu miskę jak go dopadnę! Zemsta będzie słodka – Jack zaczął się śmiać, a oczy aż mu błyszczały z podniecenia. Wyglądał tak śmiesznie. Nagle usłyszeliśmy śmiech dochodzący z dolnej części pracowni.
Lizz:
Czekaliśmy jakieś pół godziny siedząc na czerwonej kanapie stojącej pod oknem.
- Jak myślicie co oni robią tak długo? - spytałam
- Nie ważne co, ważne, że będzie dość ciekawy materiał na szantaż! - Kangurek uśmiechnął się. Chwilę później przyleciała Ruby z ogromnym uśmiechem na twarzy.
- Masz materiał? - zapytał Królik wyrywając dziewczynie telefon
- Około 20 zdjęć, brawo – pochwaliłam Ruby za odwaloną robotę i zaczęliśmy przeglądać fotki. Już przy pierwszym zdjęciu Zając parsknął śmiechem.
Kilka minut później, wszyscy tarzali się po podłodze ze śmiechu. Z pewnością warto było czekać, zdjęcia z zaskoczenia zawsze wychodzą najlepiej, a już tym bardziej gdy ktoś nie wie że jest fotografowany.
- Zabiję cię jak usuniesz te zdjęcia! - zagroził mi Kangur wciąż się śmiejąc
- To jest zbyt dobre by to usunąć - parsknęłam śmiechem...
- Z czego się tak śmiejecie? - nagle zza pleców usłyszałam głos Jacka
- Jack! No nareszcie!!! - wrzasnął North klepiąc chłopaka po plecach
- Z niczego... - odparłam szybko
- Śpiąca Królewna - Zajączek uśmiechnął się wrednie
- Zemszcze się! No pokaż co tam macie! - Jack próbował zabrać mi telefon. Szybko włączyłam filmik z naszej wycieczki nad jezioro.
- Oglądaliśmy sobie filmik z naszego ostatniego wypadu nad jeziorko - wydukałam pospiesznie
- Miałaś go usunąć!!!
- Nie ma takiej opcji skarbie - cmoknęłam
- Lizz!!! Jak go usuniesz to zrobię co tylko zechcesz! - błagał
- Usunę... Ale najpierw pokażę go twojej dziewczynie - odparłam
- Co mi pokażesz - spytała Stella która w mgnieniu oka pojawiła się obok nas
- Filmik z naszych ostatnich "wakacji".Twój chłopak skakał do jeziora na bombę i... a z resztą sama zobaczysz!
Narrator - Opis wydarzeń z przeszłości:
Jack stał na moście szykując się do skoku.
- Jak coś sobie zrobisz to dodatkowo dostaniesz kijem po łbie! - zagroziła Lizz wyciągając z torby telefon
- Spokojnie nic sobie nie zrobię...
- Nie skoczysz mam rację?
- Nie pesz mnie Lizka!
- Mam cię popchnąć? - spytała wchodząc na pomost
- Siedź tam gdzie siedziałaś i pozwól mi działać! Lizka teraz zobaczysz historyczny skok na główkę z saltem!!!
- Mhm... dawaj! Zostaniesz uwieczniony na filmie! Będzie dla potomności - dziewczyna włączyła nagrywanie...
Jack długo zastanawiał się nad skokiem. W końcu Lizz nie wytrzymała i popchnęła partnera prosto do wody. Jak na nieszczęście chłopak po drodze do wody zgubił kompielówki... Lizz umierała ze śmiechu, aż do końca filmu.
Stella:
Elizabeth pokazała mi wideo przez które długo nie mogłam przestać się śmiać.
Jack wyglądał na "delikatnie" zawstydzonego tym, że to obejrzałam. No cóż, było warto.
- Dobra, pośmiałaś się to teraz zabieram cię na spacer do parku - zaproponował (a raczej zmusił) Jack
- A co z obiadem? - spytał North
- Zjemy jak wrócimy!!! - odpowiedziałam szybko, bo chwilę później Jack trzymając mnie w ramionach wyleciał przez okno.
Bardzo fajny rozdział. Stella i Jack...no nareszcie! I jeszcze akcja z kąpielówkami! No kabaret! Na prawdę super rozdział. Czekam na następny ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
***Niki***
Hejka;) Dopiero teraz znalazlam twojego bloga i musze stwierdzic ze jest ZAJEBISTY!!! Kocham go!!!! Super rozdzial xd Ahh te nagranie xddd
OdpowiedzUsuńPozdro i WENY!!!
Zgadzam się z dziewczynami!!! Genialny rozdział!!! Stella i Jack!!! wreszcie!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta!