wtorek, 24 marca 2015

Rozdział 8

Notka ode mnie: Witam z tej strony Jack (jak ktoś nie wie kim jestem to proszę luknąć poprzedni post)! Tak więc, w ramach małej zemsty na Szuszi, pisałem jako Kangurek i pomagałem co do tworzenia fabuły (Zuza coś nędznie ci to szło, nie obraź się Kiciu)... Jeśli rozdzialik się podoba (a już tym bardziej perspektywa Kangurka) to komentować, może Dzida pozwoli mi częściej pisać ;)   

Stella:
Minęło już pięć dni, a Jack nadal śpi!!! Powoli zaczynam mieć dość tej bezczynności.
Próbowaliśmy już wszystkich możliwych sposobów by wybudzić go z tej cholernej śpiączki i nadal nic. Zaczęliśmy go nawet nazywać Śpiącą Królewną. A co jeśli naprawdę będzie spał aż 100 lat? Nie wytrzymam bez niego tak długo!!!
- Nasz Śpiący Królewicz nadal śpi? - spytał Zając kiedy jedliśmy śniadanie
- Jak na razie tak – prychnęła Lizz
- Może obudzi go pocałunek pięknej księżniczki? - Kangurek cmokną kilka razy, udając panienkę z wyższych sfer.
- Zajączku, uważam, że to nie jest dobry temat na żarty – Ząbek wyrwała się z transu mieszania kawy i zmierzyła Zająca ostrzegawczym spojrzeniem.
- Ale wiecie co, to wcale nie taki głupi pomysł... No to dziewczęta, przyznać się która lata za naszym Jackiem? - spytał North i zacierając ręce spojrzał na Lizz, Ząbek i na mnie.
- Liza!!! - zawołał Zajączek
- Kangurku, lubię Jacka, naprawdę, wyjątkowo i mocno szczerze ale nigdy nie będę go lubić-lubić, zrozumiesz to w końcu? - Lizz wstała od stołu a Zającowi aż zabrakło słów. - Ale jeśli chodzi o buzi-buzi, to Stella chętnie się zgłosi!
- No to mamy zwyciężczynie! - siłą zostałam zaciągnięta do pokoju.
- No to my teraz sobie pójdziemy, a wy róbcie swoje – powiedział Mikołaj ciągnąc za sobą wszystkich strażników. Zając wystawił jeszcze głowę by nas podglądać, ale Piasek sprzedał mu szybkiego liścia i od razu mu się odechciało.
Gdy miałam pewność, że wszyscy wyszli, zamknęłam drzwi na klucz (tylko tak na wszelki wypadek).

Lizz:
Schodziliśmy ze schodów.
- Musiałeś mnie walnąć? - prychnął Kangur
- Dobrze zrobił, inaczej śmiałbyś się przez całe wieki... Znając ciebie nagrał byś to i wysłał do internetu – mruknęła Ząbek, która coś ostatnio nie ma humoru.
- Ale wy wiecie, że mam w pokoju kamerę i dałam radę przemycić laptopa, a więc.... - taka moja mała niespodzianka dla Zająca... Ja to jednak jestem dobra (szczerość :P)
- No to na co ty czekasz? Włączać ten sprzęt!!!!

Stella:
Usiadłam na łóżku i przez kilka minut wpatrywałam się w twarz mojego „chłopaka” (o ile można to tak nazwać). Bałam się, bałam się że to nic nie da... A może po prostu bałam się odrzucenia? Co ja gadam! Gdyby nie przerwała nam Violett już dawno byśmy to zrobili!
W końcu wzięłam się w garść. Złapałam Jacka za rękę i odgarnęłam włosy za ucho.
Stopniowo przybliżałam się do jego twarzy...

Zając:
Liza odpaliła monitoring... I już miał się odbyć wielki finał na który czekaliśmy chyba z 30 minut, ale jak zwykle coś musiało się zepsuć i komputer padł...
- No cholera!!! - zawołałem uderzając pięścią w stół.
- Eii, no!!! Co za złom! - Lizz wykrzywiła się zamykając komputer
- Chodźmy się spytać czy już po sprawie, może da się jeszcze oglądnąć to i owo – Mikołaj uśmiechnął się podejrzliwie. Wszyscy się zgodzili i popędziliśmy na górę...
- Stella, już ?! - spytała Lizz pukając do drzwi własnego pokoju
- Nie, nie wiem jak się do tego zabrać – odpowiedziała dziewczyna... Wszyscy odetchnęliśmy z ulgą.
- Zabierasz się do tego jak do igły – odparłem zniecierpliwiony – Tylko pamiętaj że musisz się wczuć!!! Inaczej nie wyjdzie!
- Szybko do okna!!! - popędziła Elizabeth wskazując na drzwi prowadzące na balkon z jej pokoju. Pędem wbiegliśmy na taras i schowaliśmy się za firaną tak by nie było nas widać...
- Nic nie widzę – powiedziała Ząbek.
- Kangurze weź ten łeb!!! - mruknęła Elizabeth
- To powiedz Piaskowi żeby sunął dupę bo zaraz spadnę z balkonu!!!! - warknąłem na nią
- Nie no tak to nic nie zobaczymy! - Miki podrapał się po brodzie...
- Mam pomysła! Zostawię telefon na parapecie... Ruby go przypilnuje!!! - Jak na wezwanie mała czerwona elfka pojawiła się u boku swojej pańci [XD] po czym umieściła telefon na parapecie za doniczkami różowych pelargonii...
- Chodźmy na dół za nim ktoś się skapnie, albo wszyscy spadniemy z balkonu – zaproponowała Ząbek...
No i jak powiedziała tak zrobiliśmy. Wystarczy teraz poczekać aż Ruby wróci z nagraniem, lub fotkami... ale będą jaja!!! 

Notka od PRAWDZIWEJ mnie: Przepraszam za Jacka (za dużo piwa xd) 
sorki  

2 komentarze:

  1. Ja chcę ich pocałunek! I to już! A tak w ogóle to rozdział ekstra. Śpiąca Królewna - Jack Frost :-) Dobre
    Pozdrawiam i życzę weny ;-)
    ***Niki***

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie!!!Taki moment!!!Nie mogłaś trochę dłużej?NO wiesz co foch!Żartuję!Ale proszę szybko dodaj next!!Chcę zobaczyć jak śpiąca królewna się budzi!!!

    OdpowiedzUsuń